czwartek, 29 listopada 2012

6. One, big joke.

*KORNELIA*
-Co tu się dzieje? - ze ździwieniem popatrzyła Annie.
-Nic takiego - wymamrotałam.
-Wróciłam! - w korytarzu słychac było głos Alison.
Wszyscy stali jak wryci, trzeba to przerwac.
-To co robimy tort?
-Tak, tort! - krzyknął, Harry.
Weszliśmy do kuchni, no teraz się zacznie. Popatrzyłam kątem oka na pozostałych domowników. Liam się śmiał, reszta patrzyła ze ździwieniem.
-Co się stało z moją kuchnią? - krzyknęła Alison.
Nastała cisza. Musiałam zabrac głos w tej ważnej sprawie, bo oczywiście ten dupek Liam uważał, że przegrałam zakład.
-No bo... my... - popatrzyłam błagalnie na Liama.
-To ten pies! - krzyknął.
Wszyscy zobaczyli kundla ufajdanego w mące.
-Roli już na dwór! - Al krzyknęła ze złością.
Szturchnęłam Liama w ramie. Annie z Harrym nadal nie wiedzieli co jest grane. Zabraliśmy się za sprzątanie kuchni, po godzinie zaczęło się. Ja musiałam robic ten głupi tort! Gdyż te pustaki oglądały film pt. ''Shrek''. Co chwile słyszałam śmiechy, a ciotka się rozpłynęła, ubijałam bitą śmietanę.
-Może ktoś mi pomoże? - warknęłam.
-Chwila! - usłyszałam głos Annie.
Po chwili przypełznął Liam. Popatrzyłam na niego z oburzeniem, jak mógł wrobic w to biednego psa?
-No jestem.
-No widzę.
-To w czym pomóc?
-Poszukaj czekolady, nic bardziej odpowiedzialnego Ci nie dam. 

-Ej, coś sugerujesz?
-Ehe..
-Nie jestem kiepskim kucharzem? Jestem wspaniały!
-Że co? Ty wspaniały? 

-Nie wierzysz?
-Nie! - prychnęłam.
-Udowodnię.
Usiadłam na krześle i wpatrywałam się w jego robotę, cóż był świetny.

-Jakie skupienie. - zachichotałam
-Mówiłem, znam się na rzeczy. Swoja drogą co oni robią? Film skończył się już dawno.
-Nie wiem, może coś co jest zakazane?
Wybuchłam śmiechem z Liamem. Po skończeniu, nasze cudo było wspaniałe, wyglądało tak [ZDJ]:


Harry i Annie gdzieś wyszli, odprowadziłam Liama do drzwi.
-Może jutro gdzieś wyjdziemy?
-Randka? - zmrużyłam oczy.
-Nie, koleżeński wypad. Będę o 15.
-Dobranoc.
-Pa.
Wlokłam się do łóżka, szybko się umyłam, ubrałam piżamę[ZDJ] po chwili zasnęłam. 



Otworzyłam oczy 9 rano. Z wielką niechęcią wstałam i poszukałam lokaja, którego nie znalazłam. Jedyne co ujrzałam to kartka:
''Zawiozłem Alison do pracy, będę o 12. Jedzenie w lodówce.''
Otworzyłam lodówkę, ku mojemu ździwieniu ukazały się przede mną naleśniki [ZDJ] mniam. 
Włączyłam telewizor, leciała piosenka Rihanna - we found love. Zaczęłam tanczyc i latac po domu jak głupia, wzięłam prysznic i po głębszym zastanowieniu ubrałam to[ZDJ]. 



Wybiła 13, mojego ukochanego lokaja nadal nie było. Pewnie zakupy czy coś w tym stylu. Dostałam wiadomośc:
' Możemy przyjsc? Niall napalił się na tort - Harry. ' bez zastanowienia odpisałam: ' Wbijajcie'. Szybkie ogarnięcie: włosy, makijaż, ubranie, pokój, dom. Wszystko ok, włączyłam TV. Zadzwonił dzwonek.
-Siema. - usłyszałam chór.
-Hej. - popatrzyłam na chłopaków. Był Harry, Louis i Niall. 

-Gdzie reszta? 
-Zayn no wiesz, nie chciał isc, A Liama zgubiliśmy na mieście.
-Mhm.
-Gdzie jest tort?! - krzyknął Naill.
-Lodówka, przynieś talerze.
-On nie wie co to jest. - odezwał się Louis.
-Nie przesadzaj kolego.
-Nie przesadzam? To patrz!
Odwróciłam się, zobaczyłam Nailla, Nailla Horana jedzącego tort palcami!
-Niall! - wybuchliśmy śmiechem.
-No co? Wyglądał tak pysznie i mówił: zjedz mnie! Nie mogłem odmówic. - z zamkniętymi ustami wołał Horanek.
-No to po torcie. Yhr.
-Co robimy?
-Hm, może film? - powiedział Harry.

Poszperaliśmy i znalezliśmy horror... nie za fajnie. Oglądaliśmy w ciszy, siedziałam między Harrym, a Louisem. Louis cały czas mnie straszył i się śmiał, Horan udawał, że film go nie rusza, ale widac było jak się boi. Nastała cisza w filmie nic się nie działo, jedliśmy popcorn. Nagle ktoś powiedział:
-Bu! 
Momentalnie podskoczyliśmy, popcorn znalazł się na podłodze.
-Oszalałeś!? - spytał Harry
-Oh, przepraszam, co za maniacy - warknął Zayn.
-Tak, tak. - warknęłam, nie patrząc na niego.
-Mogę się dosiąśc?
-Jasne... - co za zmiana zachowania, Zayn nagle przychodzi sobie jakby nigdy nic i pyta czy może z nami oglądac film? Cholera. Nigdy nie zrozumie tego chłopaka.
Po seansie, pożegnałam się z chłopakami. Wybiła godzina spotkania. Wyglądałam okej, więc przeczesałam włosy, ubrałam te buty [ZDJ]  i udałam się w miejsce spotkania.
Doszłam trochę spóźniona, szukałam wzrokiem Liama, ale nigdzie go nie widziałam.   Minęło pół godziny brak SMS'a, brak połączenia. Gdzie on kurwa był? Postanowiłam, że do niego zadzwonię, przecież mogło mu się coś stac, dzwoniłam trzy razy, ale nie odbierał. W sumie czekałam na niego półtora godziny jak jakaś kretynka. Wkurwiona wróciłam do domu, było grubo po 17. Włączyłam laptopa, zaczęłam oglądac mój ulubiony film: Co się zdarzyło w Las Vegas. Alison nadal nie było, byłam tu sama, całkiem sama. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie dźwięk telefonu, Liam - pomyślałam. Gdy otworzyłam wiadomośc, nie mogłam uwierzyc, był to...

***************************************************
Wiem, że do dupy ten roździał. Mi się wgl nie podoba. Ale musiałam coś napisac. Wynagrodzę to następnym! 
5 kom = zabieram się za pisanie nn. 
Wgl widziałam kogoś podobnego do Liama! Czaicie?! :D Serio ide dobie do galerii patrze: o fuck Liam? po chwili, zaraz, zaraz za wysoki i za chudy. Mogłam zrobic zdjecie hahaha. Ale chyba głupio by wyglądało nie? 

Takie zdjęcia i animacje:







wtorek, 27 listopada 2012

Nominacje, za które WIELKIE dzięki! ♥



PRZECZYTAJ 'PS.' WAŻNE

Wielkie dzięki
, można byc kilka razy nominowanym? ♥



Za nominacje chcę podziękowac: Lickitx3


Odpowiedzi na jej pytania:
1. Uprawiasz jakiś sport? Jaki?

Nie cierpię wf itd. A jedyne w co chyba lubię grac to 'noga'.
2. Ulubione zwierzę?
Brak. 
3. Lubiany zespół/ wokalista? (bez 1d)

Cherr Lloyd. 
4. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?

Wszystko co wpada w ucho.
5. Masz rodzeństwo? Jeśli tak to brata czy siostrę.?

Jest brat.
6. Ulubiony Fast Food? 

Pizza! ♥
7. Lubisz czytać ksiązki?

Uwielbiam.
8. Najmądrzejsza decyzja w twoim zyciu?

Wszystkie są mądre. :D
9. Ulubiony przedmiot w szkole?

Hm... plastyka?
10. Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?  Jeśli nie, uzasadnij. Jeśli tak to znasz przypadki właśnie takiej przyjaźni? Lub czy właśnie ty masz takiego przyjaciela?

Nie, nie wierzę. Z czasem i tak chłopak do dziewczyny, lub dziewczyna do chłopaka coś poczuje.
11. Jaki masz numerek w dzienniku? 

Obecnie 29.

Następne podziękowanie do Anety

Odpowiedzi na jej pytania:
1.Twój ulubiony serial?
Pretty Little Liars.
2.Najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś?

Dużo takich.
3.Twój najbardziej zapamiętany sen?

Jak byłam mała śnił mi się codziennie wilk z Czerwonego Kapturka, hahah ;d.
4.Ulubiony film?

Takich jest pełno, ale jeden z moich ulubionych to Keith.
5.Czemu piszesz opowiadanie?

Zajęcie na zabicie nudy.
6.Co wolisz iPada czy iPhona?

Nie mogę się zdecydowac. 
7.Ulubiona książka?

Pretty Little Liars. ♥
8.Jaki powinien być twój chłopak?

Trochę przystojny to wiadomo, no i musi miec 'dobry' charakter. Szczegółowo nie będę opisywac.
9.Twoje największe marzenie?
Zamieszkanie w Paryżu.
10.Co podoba Ci się najbardziej w 1D?

Zachowanie.
11.Jak dowiedziałaś się o 1D

Viva.


Kolejne podziękowanie:
Izzy.
 ♥
Odpowiedzi na jej pytania:

1. Czy lubisz spędzać czas wolny sama, czy wolisz być z wielką grupą przyjaciół? 
Przyjaciele górą!
2. Jak często słuchasz muzyki?

 Everyday. ♥
3. Czy jest taka cecha/zainteresowanie którego nie tolerują twoi znajomi, czy rodzina?

Wydaję mi się, że nie ma.
4. Ulubiona wigilijna potrawa?

Uszka!
5. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z ukochanym zespołem/ od kiedy zaczęłaś go słuchać? Nie mam takiego zespołu.
6. Co budzi u ciebie chęć do pisania/wenę?

Myśl, że ktoś chce to przeczytac.
7. Co jest najbardziej denerwującą cechą u osób, z którymi się nie dogadujesz (jeśli takie są)?

Hm... obgadywanie mimo, że kogoś nie znają.
8. Piosenka, która kojarzy ci się najmilej i wprawia cię w dobry nastrój?

Loka - prawdziwe powietrze
9. Lubisz pomagać innym? I dlaczego?

Jeśli mogę pomóc no to oczywiście, że tak. Myślę, że dlatego iż komus się poprawi humor. Nic sensowniejszego nie wymyślę. ;)
10. Najśmieszniejsza sytuacja której byłaś światkiem?Ojej, nie przypomina mi się nic konkretnego.
11. Czy dogadujesz się ze swoim rodzeństwem, jeśli je masz? 

Mam, mam. Dogaduje się świetnie.


Wielkie podziękowania dla Marthy Tomlinson. Miłe zaskoczenie. ;*

Odpowiedzi na jej pytania:
1. Kto jest Twoim ulubionym/ą artystą/ką lub zespołem?
Cher Lloyd.
2. Dlaczego założyłaś bloga?

Z powodu nudów, jak już wspominałam to miłe zajęcie na zabicie szarych dni. ;)
3. Z czym Ci się kojarzy jezioro?
Noc.
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?

Obecnnie morski.
5. Co najchętniej lubisz robić w wolnym czasie?Czytac, malowac, wychodzic ze znajomymi.
6. Jak spędzasz zimowe popołudnia?

Tv, czytanie, PC, czasem nauka - hahahah. Malowanie, takie tam sprawy.
7. Co byś zrobiła gdyby Twój idol/ka zapukał/a do Twoich drzwi?

Zaciesz gwarantowany, a pozatym nie wiem. 
8. Co Cię najbardziej relaksuje?

Słuchanie muzyki i spanie. ♥
9. Gdybyś mogła być zwierzęciem, to byłabyś...

Hm... trudne pytanie jakąś pandą. Najważniejsza pierwsza myśl.
10. Twoje ulubione miasto w Polsce to...

Nie ma takiego. Sopot?
11. Lubisz marchewki?

Szczerze mówiąc są mi obojętne. Nie ubustwiam ich, ani nie lubię.
Po raz kolejny chcę podziękowac blogowi: 
http://mysummerloveon1d.blogspot.com/

Odpowiedzi:
1. Którego z chłopaków z 1D lubisz najbardziej?Hm, aktualnie jest Liam.
2. Jaka jest twoja ulubiona piosenka 1D?Obecnie 'Nobody Compares' 
3. Za co lubisz/kochasz 1D?Nastawienie pozytywne do życia. 
4. Co najgłupszego zrobiłabyś, żeby ich poznać? Pojechałabym do Londynu!
5. Czy chciałabyś żeby Nasz blog był śmieszniejszy?Najpierw muszę go przeczytac! ;)
6. Jaką czekoladę lubisz najbardziej?Z orzechami.
7. Czy jest coś takiego z czego tylko Ty się śmiejesz?
Nie wiem. 
8. Cieszysz się, że to koniec "Haylor"?Jest mi to obojętne. 
9. Ulubiony film?Obecnie: LOL. Ale jest ich setka!
10. Jeżeli wszyscy chłopcy z 1D naraz zaproponowali by Ci chodzenie kogo byś wybrała?Żadnego.
11. Chciałabyś żebyśmy założyły stronę na fejsie lub zrobiły twitcama? Tak. 

Wielkie dzięki dla bloga: http://patrzsercembooczyniezawszewidza.blogspot.com/Odpowiedzi:

1. Co zachęciło cię do pisania?
Brak innych zajęc. 
2. Ulubiona piosenka?
Grubson - naprawimy to.
3. Jakie masz hobby?
Malowanie.
4. Ulubiona potrawa?
Pizza!
5. Louis vs. Harry?
Harry. 
6. Ulubiony smak lodów?
Czekoladowe  ♥
7. Co sądzisz o moim blogu?
Gdy się z nim zapoznam odpowiem.
8. Za co lubisz 1D?
Za charaktery.
9. Ulubiona dyscyplina sportu?
Hm, noga.
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
OMG. To będzie plastyka.
11. W jakim województwie mieszkasz?
Opolskie.

Dziękuję blogowi: 
http://historiajedendee.blogspot.com/
Odpowiedzi:
1. Ulubiona piosenka ??Grubson - naprawimy to
2. BTR vs 1D ?
1D
3. Jaki masz kolor paczadeł ?Piwne.
4. Ulubiony smak lodów ?Orzechowe.
5. Masz rodzeństwo ??Yes.
6. Do jakiej klasy chodzisz ??III. Gimnazjum
7. Największe marzenie ?Wyjechac z Polski!
8. Niall vs. Hazza ??Harry.
9. Czekolada gorzka czy mleczna ?Gorzka.10. Co robisz w wolnym czasie ?Maluje, czytam, piszę, czasami gdy się nudzę nawet się uczę. Wiem, dziwne! ;dd
11. McDonalds vs KFC ??
McDonalds!

Podziękowania dla bloga: 
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Odpowiedzi:

1. Od jak dawna interesujesz się One Direction?
Dwa lata.
2. Jaka cecha charakteru wkurza cię u ludzi najbardziej?
Lenistwo. 
3. Czy słuchając piosenek starasz się zrozumieć przesłanie?
Czasami.
4. Ile jest  osób w twoim zyciu do których możesz zadzwonić o 3 rano i wszystko opowiedzieć ?
Kilka.
5. Jaka jest twoja reakcja gdy czytasz komentarze pod twoimi postami? Jak wiele znaczą dla ciebie opinie innych?<blog>
Znaczą wszystko! Bez nich nie było by bloga. Są dla mnie ważne! Każda uwaga i każda pochwała.
6. Jest coś czego teraz bardzo żałujesz?
Tak.
7. Kto jest twoim ulubionym wykonawcą?
Cherr Lloyd.
8.  Do jakiego kraju chciałabyś polecieć?
USA,
9. Dlaczego własnie taka a nie inna tematyka bloga?
Dużo jest osób, które to czytają.
10. Masz wielu wrogów?
Myślę, że nie.
11. Co sądzisz o związkach chłopaków z ich dziewczynami? :)
Są okej.

Dziękuję blogowi:  http://www.fizzy-onedirection.blogspot.com/
Odpowiedzi:
1. Jak długo jesteś Directionerką ?2 lata.
2. Czy tolerowałaś związek Harryego z Taylor ?Tak.
3. Za co cenisz chłopaków ?Charaktery, talent.
4. Ulubiona para ?Nie mam.
5. Uważasz , że doczekasz się koncertu w Polsce ?Wątpie.
6. Jak stałaś się Directionerką ?Kumpela zaczęła miec świra na ich punkcie :D
7. Co jest twoją pasją ?Malowanie.
8. Jak stało się , że prowadzisz bloga ?Nudy.
9. Jak spędzasz wolny czas ?Pisze, maluję
10. Który chłopak jest twoim ulubionym ?Liam
11. Miałaś albo masz okazję zwiedzić LONDYN ?
Tak, zawsze!! Love fv.
Pytania już są poniżej, więc nie będę wymyślac kolejnych.

Blogi nominowane:
1. http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/
2.http://butilllovethemendlessly.blogspot.com/
3.http://one-direction-my-story-alexa.blogspot.com/

4.http://blogoonedirectionbloganki.blogspot.com/
5.http://one-direction-poland.blogspot.com/
6.http://i-need-you-here-with-me-now-a.blogspot.com/
7.http://1dblogdlakazdego2.blogspot.com/
Jak narazie więcej nie znam / nie przeczytałam. ;) 

PS. Nie dodaje nowego roździału, nie mam czasu na napisanie go. Ledwo zdążyłam zrobic to powyżej. Ostatnio miałam zamiar usunąc tego bloga. Więc pytanie do WAS: czytacie te moje godzinne wypociny;> Bo jeśli nie, to nie ma sensu tego ciągnąc. Wystarczy dac tylko komentarz TAK lub NIE. O ile to przeczytałaś/eś.
Wielkie dzięki. Wszystkim życzę miłego tygodnia. ♥

wtorek, 20 listopada 2012

Libster Award - pytania + informacja.

Właśnie przeczytałam, że jestem nominowana do Libster Award. 
Bardzo dziękuję za nominację: http://www.blogger.com/profile/14414464743871135494 Irresistible. ♥


Zasady:
'' Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. ''


Pytania od autorki bloga Irresitible. ♥ 
1. Ulubiona potrawa?
Myślę , że jest takich wiele. Nie chcę żadnej wyróżniac.
 2. Masz jakieś zwierze? Jeśli tak, to jakie?
Tak, mam psa, którego bardzo lubię, nie ma żadnej rasy.
3. Twój ulubiony kolor?
Początkowo był to kolor zielony, następnie fioletowy, a teraz morski. ♥ Ciągłe zmiany.
4. Najbardziej głupia rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłaś?
Oj, różne przypały były. Tutaj chwilę wysilę się na myślenie, oczywiście największej mej głupoty nie napiszę. Przypomina mi się ostatnia głupota, mianowicie spytałam nauczyciela czy pożyczy mi dosłownie parę groszy, miny koleżanek - bezcenne.
5. Znak zodiaku? 
Ryba i jestem z tego dumna!
6. Kisiel vs Budyń? 
Bez zastanowienie Budyń! Love.
7. Masz znienawidzoną nauczycielkę w szkole?
Brak takowej. Wszystkie nienawidzę, więc żadna nie jest wyróżniona.
8. Ulubiona piosenka?
Trudne pytanie, znów chwila namysłu, ich są miliony. Uwielbiam Cher Lloyd - Want U Back.
9. Gdybyś mogła wybrać, albo zjeść larwę robaka i spędzić tydzień ze swoim idolem, albo włożyć rękę do akwarium z piraniami i spędzić z nim tylko 3 dni? 
Oczywiście pierwszy wariant! Przynajmniej będę miec dłoń. Zresztą jadłam coś podobnego, gdy byłam mała. Żaden problem, lubię wyzwania.
10. Kim chciałabyś być w przyszłości? 
Hm... przyszłośc tu zawsze mam problem. Chciałabym napewno pracowac we Francji lub Nowym Jorku. Są różne warianty: architekt, tłumacz, turystyka. Sama nie wiem, mam jeszcze na to czas.
11. Twój dzwonek w telefonie? 
One direction - Little Things - obecnie.

Blogi nominowane przeze mnie:
1.http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/
2. http://crazyidiotsonedirection.blogspot.com
3. http://live-while-we-are-young-pata.blogspot.com
4. http://i-and-one-direction.blogspot.com

5. http://before-you-leave-me.blogspot.com
6.http://our-unusual-story.blogspot.com
7.http://opowiadanie-o-1-direction.blogspot.com
8.http://onedirection-my-life.blogspot.com
9.http://blowmeonelastkisss.blogspot.com/
10.http://you-slow-it-down.blogspot.com
11.http://mojahistoria1d.blogspot.com


Pytania do blogów:

1. Ulubiony ciuch?
2. Największe marzenie.
3. Fajny chłopak vs najlepsze kumpele. Dlaczego?
4. Kok vs rozpuszczone?
5. Najbardziej chcesz spotkac?
6. Ulubiona piosenka 1D?
7. Najlepszy dzień Twojego życia?
8. Jesteś optymistką czy pesymistką? Uzasadnij.
9. Ulubiony napój.
10. Coś co napewno nie osiągniesz.
11. Twoja mocna strona?

poniedziałek, 19 listopada 2012

5. Sweet fight


-Mogę Cię chociaż odwieźć.?
-Ale...
-Żadnego ale - wszedł mi w słowa, wziął mnie za rękę.
-Miłego dnia wszystkim.- rzuciłam przez drzwi, wyszliśmy…
Wsiedliśmy do Auta Liama. Jechaliśmy w ciszy, byłąm wkurwiona nadal na Zayn'a, mimo że miał trochę racji. 
-O czym tak myślisz? - popatrzył na mnie Liam.
-Może odkupię tą odżywkę?
Liam wybuchnął śmiechem. -Ża... żartujesz? - wymamrtował.
-Y o co Ci chodzi zgredzie, to nie śmieszne. 
-Proszę Cię, pogadam z Zayn'em, a teraz powiedz mi co Ty właściwie lubisz?
-No wiesz... - okej żadnej myśli, nie mam hobby. 
-No nie wiem, mów bo zaraz będzie Twój dom.
-Lubię pizzę, taniec no i sklepy, takie tam duperele...
-O taniec, od kiedy tańczysz? 
Wysiedliśmy z auta.
-Ym no wiesz, w sumie to.
-Ok, obstawiam ROK!
-Y nie, w sumie wgl nie tańczę... 
-Że co? hahahhahaha- wybuchnął śmiechem na całe moje osiedle. Co? hahahaha
-Oj no lubię to, ale się nic nie uczyłam ani nie próbowałam. - zaczęłam go szturchnąc.
-Ej nie pozwalaj sobie na za dużo, bo oddam!
-Już się boję. - stanęłam przed drzwiami mojego nowego domu.
-No to pa.-mruknęłam. Patrzyłam na Liama, ten stał osłupiały-hello tu ziemia do Liama! Powróc! 
-Tak, sorry, jestem. - chłopak się zakłopotał.
-No to mówię pa, już drugi raz Liamie z 1D.
-Do zobaczenia. 
Liam nadal stał, więc co zrobiła Kornelia? Wybuchnęłam śmiechem, drzwi otworzyła Ali.
-Kornelia? No w końcu, gdzie Ty byłaś?
-U kolegi, napisałam Annie SMS'a.
-Dzień dobry. - na świat ludzi żyjących powrócił Liam.
-Dzień dobry. - uśmiechnęła się ciotka.
Niezręczn sytuacja, Liam stał osłupiały, co mu się do cholery stało? Alison to patrzyła na niego to na mnie. Czułam zakłopotanie.
-Liam, do zobaczenia. - wydusiłam z siebie.
-Tak, do zobaczenia. Do widzenia. - chłopak pokierował się w stronę auta.
-Okej, kto to był? - spytała Alison.
-Kolega... -wymamrotałam.
-Jakieś szczegóły?
-Ciociu zadajesz pytania jak Annie. Gdzie ona jest?
-Je obiad, czy coś w tym stylu.
-Annie!
-Kornelia! 
Podleciałyśmy do siebie jak w filmach.
-One się nie widziały raptem dzień. - zaśmiał się Tom.
-Nigdy nie byłeś młody? - spytała Alison.
-Myślałem, że nadal jestem...
Przysłuchując się rozmowie wybuchłam śmiechem z Annie. Publicznośc patrzyła na nas dziwnie.
-To co opowiesz nam coś o tym chłopaku.
-Co jakim chłopaku? - zasypała mnie pytaniami siostrzyczka.
-No o Liama chodzi. - wymamrotałam.
I tak zaczął się temat o Liamie, odpowiadałam im na wszystkie pytania, chyba z godzinę rozmawiałyśmy o NIM. To była jakaś 'rzeźnia'.  
-Może już starczy. - powiedziałam z nadzieją.
-Okej, okej zróbmy coś słodkiego!
-Znam przepis na pyszny tort! - krzyknęła Ali.
-Tort! - chodźmy po składniki. 
słyszałam tylko tekst Alison - Przystojny on... pasuje do Korneli.
Przewróciłam oczami, nie mogę więcej dopuścic, aby z nim gadały, ani nawet go widziały! Jak ja tu przeżyje. I wtedy zadźwięczał mi telefon. Zobaczyłam treśc SMS'a. Liam: Słyszałem, że masz dla mnie i Hazzy czas? :) Odpisałam; Robię tort z ciotką i Annie, jeśli chcecie pomóc to tak, mam czas. Schowałam telefon do kieszeni i szybko przebrałam się w to (bez okularów i torebki) [ZDJ]:

Za chwilę wróciła Alison i Annie.
-Chyba przyjdzie Harry i Liam. 
-O to świetnie! Same nie zjemy tortu.
-Co? Harry?! wrzasnęła Annie. muszę się ubrac! 
-Ym a co z Tomkiem?
-Jakim Tomkiem? - spytała Ali.
-Jej 'przyjacielem'.
-Ej no, to że mam Tomka, nie znaczy że nie mogę ładnie się ubrac dla członka z One Direction.
-Okej, okej. Zachichotałam.
Annie po 10 minutach zeszła na dół ubrana w to[ZDJ]:

Za chwilę zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi, Liam wyglądał jakoś inaczej.
-Hej - powiedział jednocześnie z Harrym.
-No cześc, wchodźcie.
-To jest Annie, a to Alison.
-Cześc. - wydusił Harry podając rękę Annie.
-No siema. - na ugiętych nogach przywitała się z nim An. 
-A ja jestem Liam! - pokazał na siebie.
-Tak, wiem, Annie tyle o Tobie... - zatkałam jej tąniewyparzoną twarzyczkę. - Cicho.-wymamrotałam.
-No to co robimy?
-TORT.- wrzasneła An i Ali jednocześnie.
-Okej co mamy robic? - spytał Harry.
-Idź do sklepu na ulicy Voice 28/4 po bitą śmietanę.
-Ale ja nie wiem gdzie to jest...
-Ja wiem! - wyrwała się Annie.
-Świetnie idźcie razem.
Harry z Annie momentalnie wybiegli z domu.
-Muszę poszukac orzechów w moim najlepszym sklepie. Wrócę za 20 minut.
-Okej, a co my mamy robic.
-Idźcie według przepisu, ubijcie jajka i poszukajcie mąki. - z salonu wyszła ciotka.
-No to zostaliśmy sami. - wymamrotałam.
-Tak, a o co chodziło z tym co mówiła Annie?
Nagła pustka w głowie, kuźwa stałam jak wryta kilka centymetrów od niego.
-No? - dopytywał Liam.
-A to Annie coś sobie wymyśliła.
-Szkoda... - powiedział cicho Liam.
-Wyciągnij jajka i poszukaj mąki.
-A ty? - spytał Liam.
-Ja wyznaczam rozkazy. - zatriumfowałam.
-O nie, droga panno. Marsz po jajka!
-Jestem zmęczona - nieudolnie skłamałam.
-Właśnie widzę, podszedł do mnie Liam i wziął mnie na ramię.
-Puszczaj! Wrzeszczałam i ugryzłam go w ucho.
-Ał! wrzasnął Liam. zabolało.
-Miało! - zaśmiałam się złowieszczo.
Liam wyciągnął jajka i postawił mnie na ziemię. Zaśmiał się złowieszczo, o nie tylko nie to - pomyślałam, kątem oka dostrzegłam mąkę. 
-Bitwa! - wrzasnął Liam
-Nie tylko nie to... nie rób tego, błagam.
- Za późno. - sterta jajek wylądowała na mnie.
-O nie! ta zniewaga krwi wymaga. - pobiegłam po mąkę! Liam zdążył się schowac, rozglądnęłam się nie pewnie, ruszyłam ostrożnie i powoli w stronę zlewu. Zobaczyłam Liama.
-Bu - wrzasnął.
-Obrzuciłam go mąką, a on mnie jajkiem. Po chwili rzuciłam się na niego, aby wysmarowac mu twarz.
-Nie, nie! - krzyczał.
-Tak! - wrzeszczałam.
Los chciał, że ten dziad był silniejszy wywrócił mnie i zaczął nacierac jajkiem. Szarpaliśmy się i śmialiśmy. Co chwile obrzucałam go mąką, która w końcu się skończyła. Ta walka cholernie mnie zmęczyła. Powoli uspokajał mi się oddech, Liam cały czas na mnie leżał. Nie wiem kiedy zatonęłam w jego oczach.Patrzyliśmy na siebie i w końcu..
wybuchliśmy śmiechem. 
-Jak mogłeś Liam?!
-Ja?! To Ty obrzuciłaś mnie mąką! Patrz jak wyglądam.
-Tak grubasie, ja zapewne nie lepiej.
-Racja, wyglądasz okropnie! 
-Ej...
-Przepraszam. - zachichotał.
Cholera znów zatonęłam w jego oczach, zaczął się do mnie zbliżac, bardzo powoli. Przez chwilę myślałam, że to mi się wydaje. 
-Chodźmy się umyc. - wymamrotałam.
Liamm się zatrzymał kilka centów nade mną.
-Tak, nie mogą zauważyc tej rozruby.
Pomógł mi wstac. 
-Kto ostatni na górze, tłumaczy tu im ten syf! - wrzasnął Liam.
-To nie fer! Biegłam zasapana. Przegrałam.
-Masz dodatkową karę za twoje ślamazarne ruchy. - stał z dumą chłopak.
-Że co? - warknęłam zasapana. - Chyba śnisz.
-Nie! Pokażesz mi jak tańczysz.
-Nie... nie chcesz tego widziec.
-Do jutra masz czas.
-Nie bądź taki hojny. - fantastycznie po prostu kurde wspaniale.
Poszłam z Liamem do łazienki. Gdy zobaczyłam nasze odbicia w lustrze wybuchłam śmiechem wraz z nim. 
-Co Ty na to żebyśmy się razem umyli? - spytał ten zbok. W ubraniach się wie, chociaż możemy bez...
-Zabawny jesteś, wybieram wersję w ubraniach, uwalałeś mi je, i masz wyczyścic jasne?!
-Tak jest króello, jak rozkażesz.
Weszliśmy pod prysznic myjąc się na wzajem. Teraz to do mnie dotarło, on mi się podobał. cholera. Szybko to odkryłam, prawda?

*LIAM*
Cholera jaka ona była ładna, miałem ochotę ją pocałowac, ale jak zwykle nie wypaliło. 
-Więc jak powiesz o tym co wydarzyło się na dole?
-Może mi pomożesz?
-Raczej nie. - uśmiechnął się Liam.
-Dupek. - wymamrotałam i się zaśmiałam.
-Ej ej, wypraszam sobie, to było nie miłe.
Zeszliśmy na dół.
-A co jest miłe? - spytała mnie.
-To. - powiedziałem i przysunąłem się do Korneli... i wtedy wszedł Harry z Annie.

*HARRY*
Gdy wyszłem z Annie z domu cieszyłem się. Na początku trudno nam się gadało, zaczęło się od pytań nic nie znaczących. Skończyło na związkach itd.
-No i co myślisz o związkach na odległośc? - spytałem ją.
-Hm, mam powiedziec prawdę?
-Tylko prawda! - krzyknąłem.
-To wielka bujda, nie wierze w nie.
-Pierwsza osoba, która ma takie zdanie jak ja. Już Cię lubię. Zagrajmy w 5 pytań?
-Okej. - odpowiedziała promiennie.
- Hamburger czy zdrowa kanapka?
-Hamburger! - odpowiedziała pewnie.
-Ooo...
-Co?
-Lubię jak dziewczyna lubi jeśc.
-Jestem fanką jedzenia.
-To świetnie. - dziewczyna, która lubi jeśc to jest to!
-Następne pytanie poproszę.
-Jakie było pierwsze wrażenie o mnie?
-Cóż, gdy pierwszy raz usłyszałam jak śpiewasz...
-Nie, nie chodzi mi tak w realu.
-Pozytywne.
-Mhm, jak bardzo mnie lubisz?
-Bardziej niż Ci się wydaje.
-Ciekawa odpowiedz, muszę byc boski.
-Nie pochlebiaj sobie, ostatnie pytanie.
-Jak to?
-Pierwsze było czy zagramy w 5 pytań.
-Ale, ale...
-Ha, ostatnie Harry.
-Okej, popsułaś mój plan, ale cóż. Masz kogoś?
-Obecnie nie. 
Uśmiechnąłem się.
-Teraz ja! - wykrzyknęła An.
-Masz kogoś na oku?
-Nie, to znaczy tak, znaczy nie, znaczy...
Annie patrzyła na mnie i się śmiała. -Okej odpowiedziałeś mi bardzo jednoznacznie i pewnie.
-No bo... następne pytanie.
-Dziewczyna czy wypad z przyjaciółmi?
-Dziewczyna. 
-Dobra odpowiedz Harry. - szturchnęła mnie.
-Zakupy czy piłka nożna?
-Ymm piłka nożna, tak wiem zła odpowiedź.
-Nie, nie! Ja też lubię grac.
-Poważnie? - zdziwiłem się.
-Ehe, kiedyś Ci pokaże.
-Może jutro? 
-Pasuje mi. - Zagłębiłem się w jej spojrzeniu.
-Podasz numer?
-A, tak, daj zapisze.
-Następne pytanie.
-Ideał kobiety.
-Hm, ważne żeby była uśmiechnięta i nie leciała na kasę.
-Czyli wygląd się nie liczy?
-Liczy, ale tamto bardziej. Koniec pytań An.
-Jest sklep wskazała palcem. Znaleźliśmy składnik, który poszukiwaliśmy. W drodze powrotnej szybko minął czas. Gdy otworzyliśmy drzwi zobaczyłem Liama i Kornelię... 

------------------------------------------------------------------------------
Myślę, że rozdział taki sobie. Jeśli przeczytałeś daj komentarz, chciałabym zobaczyc czy ktoś to przeczyta. Nie miałam jakiejś weny, ale starałam się, wyszło jak wyszło. Wyraź swoją opinię. Dziękuję wszystkim którzy przeczytali. ♥  Jak myślicie czy doszło do pocałunku między L i K? 

dreamergirlxoxo





niedziela, 11 listopada 2012

4. New people.


-Nawet Ci ładnie bez rozmazanego makijażu. – uśmiechnął się Liam.
-Miło wiedzieć, że aż tak Ci się podobam. – puściłam oczko.
-Ha, skąd taki pomysł, to ja Cię kręcę.
-Chciałbyś- zaczęłam się z niego śmiac.
-Masz chłopaka?- spytał wprost.
-No no, Liamie, po paru spotkaniach chcesz spytac czy z Tobą będę – powiedziałam z pogardą.
-Chciałabyś, kolejny raz kupujesz męskie bluzy, więc ?
-Am wiesz to dla.. – nie potrafiłam nic powiedzieć, żadnej myśli ratującej życie.
-Dla mnie?–znów poruszanie rzęsami.
-Nie to znaczy tak, jednak nie, chociaż w sumie… - co się ze mną działo, zabrakło mi języka w gębie, cholera.
-Ej zakłopotańcu, nie wiedziałem, że tak na Ciebie działam.
No nie ten chłopak był za pewny siebie.
-Te bluzy są dla mnie! – wykrzyknęłam, po chwili ogarniając, że powiedziałam to na głos.
-Że co?- zaśmiał się.
Śmiał się i śmiał, miałam wrażenie, że to nigdy się nie skończy, a ja stałam jak jakaś kretynka, połowa klientów patrzyła to na mnie to na niego. Tak pewnie myśleli: boże co te dzieciaki cpają, typowa myśl dla dorosłych w czasie napadu śmiechu, prawda? Cholernie się zawstydziłam, czułam jak wale buraka, próbowałam się zakryc, ale ten mój cholerny wzrost przecież jego oczy były rownoległe do moich. On chyba to zauważył i poczochrał mnie po włosach.
-Ej już tak się nie stresuj mała, to znaczy wysoka, to znaczy. – teraz on się zaczął jąkac.
Ostatnio go opieprzylam gdy powiedział mała, jestem wysoka, więc nie lubię gdy to ktoś podkreęla. Przestał mówic i popatrzył tymi swoimi oczami, zamarłam, ale musiałam się otrząsnąć, mam dość chłopaków, to zwykle dupki, nie będzie mi na nikim zależec, never, kropka.
-Zabrakło języka? – przerwałam ciszę.
-Idziesz w końcu to przymierzyć? – spytał.
-Żebyś mnie wyśmiał na cały sklep,dzięki. – chłodno odpowiedziałam.
-ej Korni przepraszam, nie codziennie widuje dziewczyny mierzące męskie bluzy.
-co w tym takiego dziwnego, zresztą spadaj. – ruszyłam w strone odwieszenia bluz.
Chciałam po prostu wyjść z tego sklepu i nie zatonąć znów w tych jego cudownych tęczówkach. Odwróciłam się i na niego wpadłam. Co za pech.
-Przymierz to, dla mnie.-szturchnął mnie.
-Dlaczego, aż tak dawno się nie smiałeś?
-Chcę Cię zobaczyć, nie bądź taka oschła.
-Jeżeli to Cię uszczęśliwi, okej.
Jak widać misja z wyjścia tego sklepu nie powiodła się.
Poczłapałam do przebieralni, Liam dalej trzymał swoją bluzę.
-Mogę z Tobą? – uśmiechnął się
-Yh wchodź. – miał cholerne szczęście ze mam pod spodem bluzkę.
-Co za cholerstwo. – warknął.
-Co niedorajdo życiowa. – zaśmiałam się z niego.
-No bo te guziki, one są trudne do rozpięcia.
-Hmm pomogę, znasz kogoś kilka dni i już go rozbierasz, muszę być w tym dobra… - zatrzepotałam rzęsami.
-Bardzo dobra. – udał rozmażonego.
-Walka z guzikami zakończona.
 Ubraliśmy bluzy, a on od razu wybuchnął śmiechem.
-No co? Aż tak źle? – posmutniałam.
-Ej nie źle, ubrałaś to na złą stronę. – powiedziałam z miną jakby bał się że ode mnie oberwie.
-yyy… -próbowałam zachować powagę.
-Wiedziałem, że Ci się podobam. – znów się uśmiechnął.
-Wcale, że nie.
-Skończ już, bo Ci coś tu zrobię.- popatrzył na mnie.
Jej znów ten wzrok, nie wiem dlaczego chciałam go pocałowac. Ubrałam bluzę tak jak powinna wyglądac.
-Nie pozwalam. – wymruczałam.
-Hmm jako genialny stylista, myślę, że całkiem ci w niej ładnie, sexownie.. – poczerwienił się.
I w tym momencie nie wytrzymałam, wybuchłam śmiechem.
-Sexownie? Hahah.
-No co? – zrobił focha.
-Ty też wyglądasz w niej całkiem sexownie. – usmiechnęłam się.
-To kupujemy?
-Takie same, okej. Chodź coś wypic, te zakupy mnie zamęczyły.
-To idź pic, ja pójde po stanik yyh.
-A nie, to idę tez potrzebuje…- zaczął ze mnie drwic.
-Że co? zboczeńcu oddał się w trybie natychmiastowym. – odsunęłam się.
 -Ej, ej no ja chcę Ci pomóc, bo nie pozwolę Ci wrócic do domu!
-To szantaż Liam. – wyciągnął język.
-Chodź, idziemy.
Co on sobie wyobrażał, ten chłopak był naprawdę zdrowo kopnięty. Weszliśmy do sklepu, jakaś starsza typiara wyglądajaca na elegantkę pomogła mi w poszukiwaniach czegoś nie za drogiego i wygodnego, a i oczywiście ładnego. Cały czas zastanawiałam się gdzie była do cholery Annie, ah tak pewnie buja się z Tomkiem. Liamowi rozkazałam usiąść i poczekać, no bo w czym on chciał i pomagać? Zapinanie staniku, sciąganie bluzek, ten typ naprawdę jest rozśmieszający.
-Jest dobry? – Liam wydał z siebie dźwięk. Czyżbym go zamęczyła?
-Nie!-krzyknęłam przez kabine.
-To już chyba z dziesiąty. – znów usłyszałam jego gadanie.
-zawsze możesz iśc.-burknęłam cicho.
Po przymierzeniu chyba tuzinu znalazłam coś o czym marzyłam miły w dotyku, z koronką, idealnie dopasowany, przystępna cena i co najważniejsze naprawdę ładny. Wyszłam ze sklepu i co zauważyłam? Liam, tak wiem, że wiecie ‘przecież bylaś z nim’ nie o to chodzi, Liam który spał. Nie mogłam oczywiście powstrzymać śmiechu, przyglądałam się mu, aż się obudził.
-To przymierzanie naprawdę mnie zamęczyło…
-Że co? – znów zaczęłam się śmiac. – niczego nie przymierzałeś głupku, chodź już.
- mogę Cię gdzieś zabrać? – spytał mnie lekko obrażony.
- Oh nie wiedziałąm, że masz focha. Ale zaraz zaraz , chyba jak ktoś jest obrażony nie odzywa się, prawda? Muszę być naprawdę wspaniała i przepiękna jeśli ty Liamie z one direction odezwałeś się do mnie z zaproszeniem na randkę.-zaczęłam skakać i udawac jego ogromna fankę , co jak widać go rozśmieszyło. Stanął naprzeciw mnie i zaczął mną trzaśc, nie wiedziałam co on robi, popatrzyłam dziwna miną, na co on:
-Uspokój się Kornelio, ja Liam z One Direction nie umiem mieć na Ciebie focha i to moja słabość. – mina dziecka, który nie dostał obiecanego lizaka.
-Więc na mnie lecisz, uuu, nie spodziewałam się. – zaczełam się śmiac.
-Zawsze tak reagujesz na podryw? – zapytał mnie z taka powaga, tylko myslec, że zaraz znajdę się w kościele na mszy.
-Nie zawsze..-odpowiedziałam cicho.
-No to chyba cos robie nie tak – patrzył w ziemie zawstydzony , co u mnie znów spowodowały nagły napad głupawki, mimo próby zatrzymania śmiechu, nie udało się wiec zaczełam się trzęśc.
-Cj co się dzieje?- był takki poważny i wystraszony, to już mnie naprawdę rozłożyło, wybuchłam niekontrolowanym śmiechem, wiedziałam, że popsuje to spotkanie, ale no cholera kto mógł się powstrzymać? Był taki załamany, żałosny, wystraszony a jednoczenie słodki i romantyczny.
-No bo ty… hahah jesteś.. hahahha taki hahah taki.. – trudno było cos wypowiedzieć, jednak po chwili postanowiłam się uspokoic, on cały czas mi się przyglądał, z czego miałam jeszcze więcej śmiechu.
-Jesteś denerwująca!
-Ja? Wcale, że nie!
-Tak! Cały czas się śmiejesz. – naśladował mnie.
-Nie wyglądam tak załośnie jak ty!
-No tak wyglądasz jeszcze gorzej!
-Przestań Liam, jesteś głupi– szturchnęłam go.
-A Ty słodka. –przygryzł wargę.
-A Ty cholernie romantyczny. – przewróciłam oczami.
-Ał to zabolało.-szturchnął mnie.
-Ej to mnie zabolało FIZYCZNIE.
-Twój ból przejdzie , a mój pozostanie do końca dni.-zachichotał.
-Myślałam, że masz wysokie mniemanie o sobie.
-Jak przebywam z Tobą to trochę mi spada. – chociaż nie Liam jesteś zajebisty, patrzył w odbicie Lustra.
Popchałam go biodrami. – O jej co za laska. – pokazałam na lustro rękami, a on to widząc zaczął się śmiac i krzyczeć – zabije cię!
I tu zaczeła się gonitwa, ‘siedział’ mi cały czas na tyłku.

*KORNELIA*
Gdzie ja mam uciec? On nie może mnie dogonić, nie może, biegłam przez ruchome schody na górę z prędkością światła. I Tu stało się coś po czym mam ogromnego siniaka , wywaliłam się na tyłek , myślę, żee gdyby nie Liam trafiłabym do szpitala, pewnie spadłabym ze chodów na dół. Złapał mnie dosłownie w ostatniej chwili.

*LIAM*
Biegłem za nią i biegłem. A gdy zobaczyłem jak się potyka z początku chciałem zacząć się śmiac, widząc upadek jedyne co mi się udało wyciągniecie rąk.
-Uważaj, miałem atak serca.
-I żyjesz, jestem pełna podziwu Liam...- uśmiechnęła się. Miała coś w oczach, w ustach też, były jakieś takie inne od wszystkich innych.
-Możesz mnie postawić.
-Jak powiesz ‘dziękuję’, a zresztą teraz już za późno chce nagrodę.
-Jaką? – znów ten jej zawrót oczami, chciałem ją za to udusic, ale chyba nie wypadało, zbyt dużo świadków zbrodni.
-Buziak. – widząc jej minę szybko dodałem. – w policzek oczywiście jak przystało księżniczce.
-Dobrze przybyszu. – zbliżyła się do mnie, postanowiłem odwrócic glowę, to było silniejsze ode mnie…
*KORNELIA*
Jego pomysł niespodzianki nie powiem, ździwił mnie, ile my się znaliśmy? A gdy trafiłam w jego usta, nie powiem, były słodkie i takie miłe, ale no bez przesady to kolega, nie jakaś milośc, szybko się odsunęłam.
-Liam! To nie była umowa.
-Ale no tak mi wyszło, nie moja wina, że źle trafiłaś.
-Nie , nie, ja namierzyłam dobrze, ale chyba twoja szyja odmówiła ruchów, hem? – nie mogłam przestać lampic się na jego usta, dopiero po chwili doszło do mnie ze to zauważył.
-I tak tego chciałaś…-powiedział cicho.
-Może. – szepnęłam.
-Mam dość tej galerii, chodź do mnie. – zaproponował.
-Że ja do Ciebie? Niech pomyślę argumenty za NIE:
1. Ile ja cię znam?
2. A jeśli jesteś gwałcicielem?
3. Ymm dobra te dwa do mnie przemówiły.
Jestem na NIE  Liam.
-ale dlaczego? Popatrz argumenty za TAK:
1. Podobam Ci się i nie zaprzeczaj.
2. Lepiej się poznamy.
3.Poznasz chłopaków. Zgódź się Korni , kleknął na kolana, udając ze szlocha.
-Okej, okej, tylko przestań Ci ludzie już chyba mają nas dość… zaśmiał się razem ze mną.
Poprowadził mnie do swojego auta, było już ciemno, ale ciotka nie zwracała na mnie szczególnej uwagi, Annie napisałam SMS’a. Jechaliśmy w ciszy, a ja patrzyłam na to wspaniałe miasto, nocą było jak z jakiejś bajki Disney’a.
-Jesteśmy, Liam otworzył mi drzwi.
-Jaki dżentelmen. – zachichotałam.
Wziął mnie za rękę, poczułam się dziwnie, a dokładniej dziwnie milo. Otworzyły się przede mną drzwi.
-Chłopaki to jest Kornelia.
-Siema pomachałam ręką. – odwrócili się wszyscy na raz, zeskoczyli z sof i przybiegli do mnie.
-Niall uśmiechnął się.
-Harry-objął mnie, co mnie zadziwiło.
-Louis-podał mi rękę.
-A ja Zayn – on jedyny nic nie zrobił, nie ma to jak pierwsze wrażenie, ale pomińmy to.
-Miło nam – powiedzieli chórem. Zachichotałam.
-Ale laska…-szturchnął Liama Harry.
-Przestań – zaczęli się ‘szarpac’
-Okej, okej ja zapoznam ją z domem. – powiedział Louis.
-Ale ja muszę nie długo iśc. – dziwnie się czułam w ich towarzystwie, w sumie nie znałam ich, to chyba był jakiś sen.
-Tak,a potem zjemy pizze-krzyknął Niall.
-Głodomor – zachichotałam.
Louis wszystko mi pokazał, nawet ‘mój pokój’.
-Ale ja na noc nie zostaje. Zawstydziłam się, co oni sobie myśleli.
-Ej no daj spokój, musisz z nami zostać! Prawda chłopaki?
-Tak, musisz- objął mnie Harry.
-Harry nie mogę.
-Ej no nam odmówisz. – prychnął Liam.
-Tak, zostań, prosimy! – krzyknął Niall.
-Okej okej, napisze ciotce Sms’a.
-Taaak! – objęli mnie wszyscy, oprócz Zayn’a. On tylko siedział, gapił się na mnie, miałam wrazenie, że obserwuje mój każdy ruch.
Po chwili pałaszowaliśmy pizze i oglądaliśmy jakiś film, oczywiście horror, mimo, że zrobiłam wielka kłótnie iż jestem na NIE, przegrałam.
-O patrzcie teraz on wyjdzie z telewizora-rzucił Louis.
-Przestań! – warknęłam.
-Oh czyżby Kornelia się bała.. – zadrwił ze mnie Liam.
Siedziałam między Louisem a Liamem, miałam ochotę im obu porządnie przywalić w te głupie główki! Powiem szczerze, w każdym strasznym momencie przybliżałam się do Liama. Byłam cholernie wystraszona, na końcu filmu była jakaś scena dość normalna i wtedy usłyszałam za mną.
-Bu! – ktoś złapał mnie za szyje - Harry.
Momentalnie podskoczyłam znajdując się na kolanach Liama. Serce ostro mi biło, miałam wrażenie, że dostałam zawału.
-Harry uduszę Cię – krzyknął Liam.
-Oj Liam, tylko się z nią bawiłem.
-To było dobre, przybijmy pione.- zawiwatował Louis, co też uczynił wraz z Hazzą.
-Okej, ja spadam powiedział Zayn.
-Ja też, jestem zmęczony. Nie strasznych snów Kornelia-powiedział Niall.
-Tak dziękuję, nawzajem.
-A ja życzę Tobie bardzo krwawych i strasznych, znów przytulił mnie Harry.
-Nawzajem, nie ździw się jeśli w nocy coś lub ktoś Cię udusi! – powiedziałam złowieszczo.
-A gdzie Louis? – krzyknął Liam.
Wszyscy odwróciliśmy się i zaczął się śmiech. Louis zasnął na krześle.
-Tak, zapomniałem, horrory tak na niego działają. – krzyknął Harry.
W ten sposób zostałam sama z Liamem. Stałam oparta o blat.
-W końcu sami. – zaśmiał się Liam.
-Oh tak w końcu. – przewróciłam oczami.
-Ej, ej czy ty czasem nie usiadłaś mi na kolanach.- popatrzyłam w jego oczy przede mną.
-To naprawdę było straszne! – wydusiłam z siebie.
-Całkiem miłe, idę się umyc.
-Liam! – krzyknęłam.
-Tak? – odwrócił się.
-Nie zostawiaj mnie samą. I wtedy wybuchł smiechem. Podeszłam do niego. – proszę nie zostawiaj… objął mnie, poczułam dreszcze.
-Dobra to powiedz mi jak mam się umyc, chyba nie z Tobą?
-No nie.. ale nie zostawiaj mnie.
-Jej Korni przecież w domu są 4 inne osoby.
-Ale no, ale oni śpią.
-Okej. To idź Ty się umyj, ja coś wymyślę.
-Ale sama?- ja naprawdę byłam wystraszona, po chwili zdałam sobie z tego jak zabrzmiało moje pytanie.
-No mogę Ci pomóc… wprost odpłynęłam czy on nie wiedział jak jego oczy na mnie działają?
-Możesz stać pod drzwiami? – wydusiłam.
-Jej jesteś niemożliwa, okej usiądę.
-Tylko, że nie mam nic na przebranie.
-Przyniosę Ci.
-Okej, ale szybko! Słyszałam jego kroki. – całą się trzęsłam ale postanowiłam udac twardzielkę. Gdzie on był do cholery? Cały czas czułam jak ktoś mnie obserwuje. W końcu wrócił.
-Dziękuję. -pocałowałam go w policzek.
-Nie ma za co.
Podreptałam się myc, tak świetnie same męskie kremy, męskie perfumy, nawet męskie mydło, olejki, wszystko męskie. Waliłam jak facet, ale co na to miałam poradzić?
-Liam? Jesteś? Liam!? – gdzie on był, zostawił mnie owinęłam się ręcznikiem i uchyliłam drzwi. Liam! - poczułam strach, postanowiłam iśc do jego pokoju, a raczej zaczęłam biec, na rogu ściany ktoś na mnie wpadł, było ciemno. Poczułam jak wali mi serce.
-To ja Korni. –wyszeptał.
-Oszalałeś? Miałeś tam siedzieć? 
-No dobra 30 minut siedziałem ale ty byłaś tam chyba z 2 godziny! Co miałem robic?
-Liam?
-Tak?
-Ciągle na mnie leżysz…dusisz mnie. – nikt nie ma pojęcia jak się czułam , miałam na sobie biały, krótki ręcznik, dlaczego się nie ubrałam? chyba ze strachu…
-No Ty masz na sobie? – wstał i pomógł mi.
-Ymm no ręcznik, bo – nie skończyłam
-A no okej mi to pasuje-puścił mi oczko.
-Przestań! Szturchnęłam go - czułam zawstydzenie.
-Okej, okej – szturchnął mnie i wtedy tak ręcznik, ten ręcznik obsunął się…
-Odwróc się!!! – wywrzeszczałam.
-Dobra, dobra i tak nic nie widziałem.
-I świetnie. – poczłapałam po ubranie, koszulka z jakimś napisem która wyglądała tak[ZDJ]:
i spodenki, hm zacnie. Szybko zawołałam Liama i rozkazałam mu w 10 minut się umyc.
-10? – skrzywił się.
-Jak dasz rade to 5..
-Chyba zwariowałaś Korni.
-Szybko Liam, proszę.
-Okej. Poszedł ślamazarnie.
Minęło 5 minut, 7 tik tak tik tak, a ja siedziałam w bezruchu, w końcu postanowiłam rozczesać włosy. Popatrzyłam na zegarek 20 minut , co on tam robił?
-Liaaam!
-Jesteś niemożliwa! Już idę, zapomniałem koszulki, przyniesiesz?
-Ja? Że na górę? Sama?
-Yh dobra-otworzył drzwi.
Wzrok sam poszedł na jego sześciopak[ZDJ]
gapiłam się i gapiłam, nie mogłam przestać, biłam się z myślami, aż w końcu on podszedł i wziął mnie za rękę.
-No chodź. Czuje się jakbym niańczył dziecko.
-No ej !
-Żartowałem.
-No to tu jest Twój pokój-pokazał mi.
-Ale no ja mogę spac w Twoim?
-Obok Twojego pokoju, jest mój pokój.-znów mnie objął, chyba odpłynęłam, on był nadal bez koszulki.
-Ale no, przenieśmy łózko!
-Zwariowałas? Wszystkich obudzisz inteligentko. Wtedy Zayn mnie zabije.
-No to mnie tez.
-No co Ty! Dziewczyny nie zabije - zadrwił ze mnie.
-On mnie nie lubi Liam…
-Oszalałas? Wogule miałem iśc po koszulkę, a nie stać i Cię obejmować, puścił mnie.
-Liam mogę spac u Ciebie?
-Dobra chodź, ja z Tobą nie wytrzymam, ubrał koszulkeę i tak wyglądał sexownie.
-Nie masz jakiegoś krzesła?
-Yyy nieee?? Chyba, że od biurka jest niewygodne.
Popatrzyliśmy razem na łózko, ogromne łózko, ja byłam zażenowana , ale co miałam zrobić?
-Wybieram lewą stronę! – krzyknęłam.
-O nie, lewa jest moja!- rzucił się na mnie.
-Wcale, że nie! Jestem gościem – zatriumfowałam.
-Chyba śnisz, śpisz po prawej!
-Nie!
-To na ziemi!
-Chyba nic, Ty śpisz po prawej! Koniec.
-No to śpisz na mnie…
-Ciebie chyba pogięło! Gwałciciel…
-To Ty pachniesz mężczyzną. – zaśmiał się i mnie szturchnął.
-Nie moja wina ze nie było nic dla kobiet?
-Kobiet - zaśmiał się – chyba nieznośnych bachorów! 
-No nie, masz przesrane Liam. – zaczęliśmy się szturchać
W ostateczności wygrałam, wykopałam go z łóżka nogami.
-TAK! Wstałam na łóżku i podniosłam ręce ku gorze. Wygrana! – wtedy zobaczyłam jak Liam skacze na mnie.. niestety moja reakcja była opóźniona. Wylądował idealnie na mnie. Jako ze lampka była jedynie zaświecona  w jego pokoju nie widzieliśmy się dokładnie. Czułam jak wali mi serce, co gorsza wiedziałam, że on to czuje. Zaczął się do mnie zbliżac. Był coraz bliżej, dokładnie milimetry dzieliły nas od siebie, rękę trzymał na mojej szyi i wtedy... do pokoju wszedł Louis
-Co tu się dzieje? Obudziliście mnie! Ooouł przepraszam przepraszam, nie chciałem przeszkodzić.
-Masz wyczucie.-warknął Liam.
-Sorki, tylko jej nie zgwałc.-rzucił zamykając drzwi.
-Liam!- krzyknęłam. Może w końcu ze mnie zejdziesz? Mam już dość Cie grubasie.
-Ej nie jestem gruby! Wypraszam to sobie!
-A to to co? – chwyciłam jego brzuch.
-To same mięśnie!
-Nie mam siły się z Tobą droczyc, Liam.
-Tak, tak, wygrałem! Tym razem on zaczął tańczyc i się wydurniać
-Ciszeeeeej! – krzykąłl Liam.
Zachichotałam. Przystojniak zgasił lampke i położył się po mojej prawej. Tak wygrałam miejsce! Odwróciłam się od niego i powiedziałam Dobranoc.
-Ej odwróć się do mnie.
-Okej, okej grubasku.
-Odezwała się chuda.
-Jestem chuda
-Tak, tak
-A nie? Przecież jestem..
-Ah dobra niech Ci będzie, ale to tylko przez Twój męski zapach.
-OK, pójdę się umyc jeszcze raz.
-Nie, nie jest słodki.
Zatonęłam w jego oczach. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Późną nocom zasnęłam, wiem, że pierwsza, byłam bardzo zmęczona.
*LIAM*
Nie mogłam przestać gapic się w jej oczy… brązowe i prześliczne oczyska, a ten zapach sprawiał, że chciałem ją pocałowac. Nie wybaczę Louisowi, że to przerwał. Lubię tę dziewczynę, naprawdę lubię, jest słodka, a zarazem taka wredna. Wrażliwa, ale potrafi przywalić, niespotykana. Patrzyłem na nią jak zasnęła, co najlepsze zasnęła mówiąc: ten dzień był naprawdę… uwielbiam tego bachora. Zmęczenie mi też dało się w znaki około 3 zasnęłem.
 Obudziłam się pierwsza, zobaczyłam tego słodziaka spiącego, wyglądał sexownie.
-Korneeeeliaaa! – usłyszałam krzyk, bez zastanowienia zbiegłam na dół.
-Do cholery czy Ty używałaś mojej odżywki-wrzasnął Zayn.
-Nie.. to znaczy nie wiem.-cicho odpowiedziałam.
-Co się stało.-krzyknął Harry i Liam jednocześnie.
Szczerze mówiąc myślałam, ze on mnie zaraz zabije. Poszedł do toalety po tą głupią odżywkę.
-Tę odżywkę! – wrzasnął.
-Zayn uspokój się - pchnął go Liam.
-Ja nie wiedziałam, że to jest Twoja… naprawdę, przepraszam. – boże dlaczego tak się wkurwił za jakąś tępą odżywkę, miał tyle kasy, ze na pewno mógł zakupić nowa. Wszyscy patrzeliśmy na Zayn’a wkurwieni i zaskoczeni. Oprócz Louisa który spał jak zabity. Po chwili zeszedł Niall.
-Do cholery czy wy nie macie spania, normalni ludzie po tylu koncertach spokojnie śpią do późnego popołudnia.
-Niech ona stąd wyjdzie do cholery! Kim ona jest, żeby tu spac i wyżerac nam wszystko Liam? Jeszcze raz niech ruszy ktoś moje rzeczy, fuck. –wyszedł z pokoju, zrobiło mi się tak cholernie smutno, to prawda co powiedział kim ja byłam, że tu spałam, pobiegłam na górę, szybko się przebrałam
 -O co tu poszło, jakąś odżywkę.- zaśmiał się Niall.
-Ta…-warknął Liam.
-Go już chyba totalnie pojebało. – wrzasnął Harry.
Wprost wybiegłam z pokoju , wpadając na Liama.
-Ej gdzie się wybierasz.- złapał mnie za rękę.
-Liam, powinnam pojechać do domu.-chciałam mu się wyrwac, ale nie miałam siły.
-Nie! Nigdzie nie pójdziesz.
-Zayn ma racje, nie powinnam tu przychodzić.
-Żartujesz? Ten chłopak ma ostatnio zespół napięcia przedmiesiączkowego.
-Liam naprawdę idę.-zachichotałam.
-Mogę Cię chociaż odwieźć.?
-Ale...
-Żadnego ale - wszedł mi w słowa, wziął mnie za rękę.
-Miłego dnia wszystkim.- rzuciłam przez drzwi, wyszliśmy…
------------------------------------------------------------------------------

Jeśli przeczytałeś zostaw po sobie ślad.
Liczy się dal mnie każdy komentarz.
Jutro szkoła. :/ Przeżyjemy to! Jestem z wami.
Oceniajcie. ♥ Nie za długi? xoxo.