-Co tak długo? - z zamysleń wyrwał mnie jak to ten piękny chłopak, w cudzysłowiu na 'piękny'. Chociaż czemu w cudzysłowiu w sumie nie był brzydki, nie? Co ja gadam był ładny, o ile chłopak może byc ładny no chyba raczej przystojny. Zresztą co to za różnica czy jest ładny, muszę mu coś chyba odpowiedziec, nie?
-No wiesz... - gdzie jakaś myśl, mózgu odezwij się - SIKAŁAM. - oo kurwa, no to świetnie, sikałam? Nie jestem przecież blondynką, no mózgu może lepiej się nie odzywaj co?
-Że co hahahahahahahahahahah - Liam i niekontrolowany śmiech - si hahah sikałaś 30 minut? hahaha
-Uspokój się bezmózgu - z wielkim przytupem wrzasnęłam na tego jakże wspaniałego chłopaka. Boże jak on mi działa na nerwy. Po jakże długich namowach, no może nie aż tak długich 120 sekundowych namowach ekhm... wydawały mi się długie pan fantastyczny przestał rżec. Wyszliśmy na ten jego 'spacer'. Szłam zdecydowanym krokiem, miałam wrażenie, że jest ostro w tyle, więc zwolniłam. On tylko dziwnie popatrzył.
-Więc - wymamrotał przez wargi , jak wiadomo dwie wargi, czasem moje rozmyslenia mnie rozwalają, nie sądzicie?
-Więc...- powtórzyłam z mina WTF?
-Noo więc - zachichotałam. - z czego się śmiejesz?
-Z Ciebie deklu! - wybuchłam śmiechem.
-Ej gówniarzu nie pozwalaj sobie! - warknął jakże okrutny Liam.
-Oh Liamuś jakiś Ty okrutny, strach się bac - udałam coś w stylu plastika, talent po przebywaniu z Katy. Ale nie myślmy o niej.
-Liamuś? Tak od dawno do mnie nikt nie mówił - poruszał jakże wspaniale brwiami.
-Ejjj... żaden gówniarzu! - dopiero dotarło to słowo do mnie
-Sorry młoda ale jesteś gówniarz i kropka.
-Wcale, że nie!
-Jestem kobietą - wypowiedziałąm to z oburzeniem, zaczynał działac mi na nerwy.
-Jestem kobietą - piskliwym i przerażającą dziewczęcym głosem zapiszczał Liam. Popatrzyłam z miną WTF.
-No co? Dużo przebywam z Harrym.
-Okej, nie wnikam, co nie zmienia faktu że jestem obrażona!
-Rekompensata? zabiorę Cię w fajne miejsce? - czyżby zapomniał, że był z Katy? phyy co tam, że był, chodzi o całuski między nimi, aż rzygusiam. Zero wyjaśnień. Ale opieprze tego dupka po ujrzeniu tego jakże fajnego miejsca. No chyba nie będzie tak źle. Prawda?
-Okej - powiedziałąm - miejmy nadzieję, że nie będzie to zmarnowanie czasu - powiedziałam ciszej, jednak Liam a raczej Liamuś. To będzie jego ksywa. Zapewne nikt nie ogarnie o kogo chodzi, hahaha. Więc no on chyba to usłyszał, co nie było zadowalające, ale to dupek więc mam to gdzieś. Następne kroki były w ciszy wkońcu stanęliśmy w kolejce na jakieś 10, 15 a może i 20 metrów. Nie jestem dobra z ogarnieciem czegoś na oko. Czułam na sobie wzrok jakiegoś typa. Zerknęłam na niego, miał czarne rurki i koszule w kratkę, dośc przystojny. Jednak postanowiłam to olac. Usłyszałam szept.
-Ten koleś już mnie denerwuje. - odwróciłam się. LIAM.
-O co ci chodzi? - byłam zbita z tropu. Kolejne kroki, byłam jedną z pierwszych osób stojących w kolejce.
-Ten typ w koszuli cały czas się na Ciebie lampi. - przewrócił oczami Liam.
-Zazdrosny?
-Ja po prostu, to mnie denerwuję.
-Tak, oczywiście.
-No chyba nie jestem zazdrosny o Ciebie? - popatrzyłam na niego pytająco. Ale on parsknął śmiechem. Szturchnęłam go. Ten chyba się zesłościł, bo podszedł do biednego chłopaka.
-Ej Ty, bo wiesz nie podoba się to lampienie mojej koleżance. - nie powiem bo przeraźliwie odezwał się Liam. Ale zaraz zaraz? Że niby mi się nie podoba? No nie Kornelia musi wkroczyc do akcji.
-Przepraszam Liamuś - z naciskiem na imię. - bardzo mi się podoba, że tak mnie obserwujesz, a on to jakiś kretyn którego musiałąm przypadkowo zabrac z domu, żeby przestał się zachowywac wśród ludzi jak ym niech pomyśle idiota?! - przewróciłąm oczami i poszłam.
-Mogłaś sobie darowac, wiesz?
-No sorry, ale mi nie przeszkadzało jego lampienie się.
-Dobra, ale może mi tak.
-Nie ważne. Co to wgl jest łajzo? - spytałam z ciekawością, wysokie cos, bardzo wysokie, ale niczego nie przypominało mi.
-Zobaczysz, będzie niespodzianka. - popatrzyłam na niego i znó przewróciłam oczy, jakie to zaskakujące. Swoją drogą mogłam powkurzac Liama tym chłopakiem, ale mam jeszcze czas, zaraz coś się wymyśli. Niech się przyzna, że dupek jest zazdrosny! ale no tak to ponad jego ego. Zgred.
-Ej muszę Ci zawiazac oczy. - popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Po chwili wykonał tą czynnosc.
-Masz specjalne namiary nie?
-Słucham? - jechaliśmy windą.
-No bo wiesz ten chłopak, może mógłbyś go namierzyc, żebym wiesz no jakis numer telefonu czy namiar na facebook'a, cokolwiek. - myślałam, że wybuchnę śmiechem. Kurde miałam ten cholerny kawałek materiału na łbie, nic dziwnego że w głebi duszy było mi smutno. Nie mogłam zobaczyc jego miny! ale w wyobrażeniach była komiczna.
-Weź przestań. - usłyszałam cichą bez żadnych emocji odpowiedź.
-Ale co? To masz jakieś kontakty żebyś
-Kurwa skończ mi gadac o tym tępym chuju - wyszeptał mi, mocno i głośno wyszeptał do ucha, nie powiem lekko zadrżałam. Lepiej nie poruszac może tego tematu?
-Ile jeszcze?- ta jazda w windzie trwała ery.
-Chwila, boże jaka niecierpliwa. - szturchnęłam go, tylko trafiłam w powietrze, kuźwa no, ten idiota zaczął znów się ze mnie smiac.
-Chodź.
-Może mnie poprowadzisz co? Nie widzę tak jakby. - zmózg złapał mnie za rękę. Ustawił mnie przed sobą i odwiązał jakąs opaskę, czy coś w tym stylu. Zobaczyłam widok, wspaniały widok, panorame Anglii. Ale zaraz, zaraz? Wysoko było i te domki, drapacze one były takie malutkie, bardzo malutkie, cholernie malutkie, ledwo było je widac, zaczęłam ciężej oddychac, stałam niepewnie. Cholera co się ze mną działo? Co jest? Udawałam, że jest okej.
-Podoba Ci się gówniarzu? - było mi gorąco, kręciło się w głowie, budynki się oddalały i przybliżały. Miałąm wrażenie, że umieram.
-Kornelia? - usłyszałam głos , nie byłąm w stanie zrobic zadnego ruchu, to uczucie kiedy nogi i głowa ogólem całe ciało odmawia posluszeństwa. Niewiadomo skąd przede mną pojawił się Liam. Widziałam, że sie bał.
-Co jest? - znów usłyszałam pytanie.
-Ja... bo tam i one... oddalają i ja - nie mogłam nic z sibie wydusic, było tak jakby nieśmiałą Kornelia powróciła. Nie mogłam nic powiedziec. Nawet gadka opusciła mnie w tym ważnym momencie. FANTASTYCZNIE. oddychałam chyba głośno, bo dziwnie patrzyli się na mnie ludzie.
-Ty masz lęk wysokości, prawda? - niepewnie powiedział Liam, stałm przy barjerce na jakims cholernym balkoniku, nie mogłam się ruszyc, nawet gdybym mogła tu były tysiące ludzi, więcej niż mrówek, więcej niż chinczyków.
-Ja... ja... bo... zabierz mnie stąd - drżałam, nie zwracając uwagi na moje głupie i bezsensowne wypowiedzi. Nawet nie wiem kiedy wtuliłam się w Liama. Ale teraz nie zwracałam na to uwagi, czułam się przy nim bardziej bezpieczna.
-Przepraszam, ja nie wiedziałem, przepraszam kurwa. - słyszałam Liama. Ciemnośc przed oczami, plamki.
-Kornelia? Kurwa nie mdlej. - trząsł mną Liam. Nie zemdlałam, mocno mnie przutylił, bezwładnie zwisały mi ręcę, przyjechałą winda, nadal zdziwiona, jechałam w dół. Liam przytulał mnie i głaskał moje włosy. Drzwi windy się otworzyły, zobaczyłam Ziemię, wróciła stara, pewna siebie Kornelia. Dziwnie czułam się w jego uścisku.
-Juz jest okej. - wymamrotałam, na znak aby mnie puścił. Chyba zrozumiał, bo uwolnił mnie z uścisku. Kurwa wtuliłąm się w niego. Głupia ja, idiotka, usiedliśmy na jakiejś ławce.
-Przepraszam ja nie wiedziałem, przepraszam. - Liamuś Sramuś zakłopotał się.
-Poniosło mnie, sama nie wiedziałam że mam ten pierdolony lęk, przepraszam za to. - było mi tak głupio, przytuliłam się do dupka, idiotka ze mnie no.
-Ale za co? - badaczo uniósł jedną brew.
-No wiesz... za to że nie powinnam było się do Ciebie przytulac. - uśmiechnęłam się.
-Dlaczego? - zaskoczył mnie pytaniem.
-No wiesz masz Katy i...
-Ale ja jej nawet nie znam! - przerwał mi moje zdanie, a w mojej głowie pojawiła się setka dziwnych myśli. Jak to kurwa jej nie znał? Całował się z nią.
______________________________
Heloł miśki!
Jak obiecałam jest nn, szybko jak na mnie, pisałam to dla was z jednym okiem, serio śpię tu już. Więc nie patrzcie na błędy i jakieś niespójności. Oczy mi się zamykają, ale jest nowy roździał! Bardzo, ale to bardzo dziękuję za tak wiele komentarzy! Miłe ździwionko miałam.
Jeśli czytacie to stale dodajcie się do obserwatorów. Bo wiem, że sa takie osoby.
xoxo to dla Madzi, która mnie prosiła, a teraz dziewczyno padam na japkę.
Liamuś mnie rozwala tutaj. hahahah. słooodkoo xD
Ah ta grzywka. :D
Miłego dnia wszystkim. ♥