środa, 2 stycznia 2013

11. New children - why, oh why?


O co tutaj chodziło? Dostawałam tak zwanej kurwicy. Nie ogarniam chłopaków, wy też? Miejmy nadzieję, że nie jestem w tym syfie sama.

-Liam? – badaczo mu się przyglądałam, jego klata co chwile się unosiła,  unikał mojego wzroku, więc po chwili odpusciła wywieranie wg mnie ‘presji na nim’. Nie poskutkowała. Niech to szlag trafi facetów!
-Bo widzisz ja wtedy byłem i widziałem – co on kurwa widział? Ten chłopak czasem serio był gorszym bezmózgiem w wypowiedziach ode mnie.
-Logicznie proszę. – powiedziałam z chęcią rzucenia się na niego, nie moja wina że mnie zdenerwowałam, no nie?
-Widziałem Cię jak się z nim całujesz, potem gonili mnie reporterzy zobaczyłem Katy i ją pocałowałem, okej? – powiedział na bezdechu, przez chwilę patrzyłam na niego jak na głupka, zresztą był nim, bądźmy szczerzy. Ale z kim mnie widział? Za dużo wrażeń, nie ogarniałam. Wiedziałam, że jeśli o to spytam będzie miał mnie za idiotkę. Ale w tym momencie, mózg odmówił posłuszeństwa, rozdwojenie jaźni + myslenie o suce Katy, tak to dało się we znaki.
-Yyy z kim mogę wiedzieć? – udałam jeszcze większą idiotkę niż  nią w rzeczywistoci byłam. Gra aktorska nie szła mi ostatnio za dobrze. Ten tępo we mnie patrzył tymi swoimi oczami, myslałam, że mu przywalę! I słowa Wam daję gdyby nie to, że się odezwał doszłoby do rękoczynu. Często się biłam z moim bratem < o ile to tak można nazwac>.
-Z Zaynem. – powiedział to z taką oczywistoscią, jakby to było tak jasne, że po każdym dniu jest noc. Milczałam , to było jak dla mnie wieki temu. Cholera czy ja mu cos  odpisałam na Sms’a sprzed chyba kilku dni? Zresztą miałam to gdzies. Jedyne na co się odważyłam to komentarz do tego co powiedział.
-Cholernie inteligentne. – zabrzmiało jak z mądrosci księgi ludowych czy cos w tym stylu.
-Dobra, to było głupie, wiem, ale nie poradzę nic na to, wkurwiłem się... – dwa ostatnie słowa wypowiedział ledwo słyszalnie. 
-Więc jednak Ci się podobam – wypaliłam, z jego twarzy nie mogłam odczytac zadnych emocji, jakby miał maskę.
-Yyy, że Ty mi no co Ty? – stary Liamu sramus powrócił z krainy rozmyslen. Przewrociłam oczami.
-I tak wiem swoje – rozległ się dźwięk mojej jakze to wspaniałej komórki. Dzwoniła Alison.
-Heej, gdzie jesteś?
-Dokładnie to nie wiem… ale daleko od domu.
-Ymm okej, więc jest sprawa dzisiaj przyjeżdża na 5 dni moja siostrzenica, zaopiekujesz się nią, mam dużo roboty.
-Jasne – wymusiłam próbę zachwytu.
-Dzięki, bądź przed 22. Jestes boska.
-Wiem, fantastyczna. Czesc
-Kto to był? – usłyszałam pytanie.
-Ciotka, przyjedzie do mnie jakas popaprana typiara, którą muszę się opiekować, ogarniasz?
-Że co? – wybuchnął smiechem. -Ty sama sobą nie umiesz się zajac, jeszcze przez Ciebie zginie.
-No nie przesadziłeś! –Zaczęłam gonic tego idiote po parku, co za kretyn. Ze ja samą sobą nie umiem się zajac? Jasne. Kazdym umiem, i kropka. Biegłam i biegłam, ten gówniarz był szybki, zmeczona poddałam się i klapłam na ziemie. Pan ciotos przyszedł po kilku minutach.
-Muszę isc… - sciemniało się, cholera. Wstalimy, szłam w ciszy, Liam prowadził monolog. Ciekawe jaka ona będzie. Pewnie jakas idiotka. Jak wytrzymam z nią i z Katy? Swoją drogą czemu Liam ją pocałował. Nie no to wiem był zazdrosny. Chyba. Yh, wiem ze nic nie wiem. Ocknęłam się z zamyslen, gdyż ten wspanialy chłopak mnie popchał.
-Ejjj. Rzuciłam się na niego, ale on był sprawniejszy, wziął mnie na ramie, piszczałam jak głupia. - On mnie zgwałci - darłam się wniebogłosy. Biłam go, ale ten nic.
-Fajny tyłek. – wymamrotałam wybuchając smiechu. Liam zaczął cos w stylu –Twój teeeż… - ale po chwili dopiero zrozumiał mój sarkazm. Chociaż może to i nie był sarkazm? W sumie lampiłam się na jego tyłek. Miał w porządku tyłek, bardzo wporządku, kurde. Miał całkiem wient tyłek. Kornelia ommm, wycisz się. A w dupie to wolę rozmyslac  o jego tyłku.
-Kornelia?
-Tak? – momentalnie podniosłam głowę, on postawił mnie przed sobą. –Czemu tak lampisz się na mój tyłek? – zachichotał. – jestes zboczona.
-Ejj wcale, że nie! Podziwiałam chodnik.
-Oczywicie, kręcę Cię.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Kurwa tak.
-Kurwa nie.
-Jestes niemożliwa.
-Ty bardziej.
-Mam ochotę…
-No co? –szturchnęłam go.
-Ym…Wrzucic Cię pod samochód. – zaczelimy się smiac.
-Głupi jesteś pedale.
-Ty też Bi.
-Spieprzaj. – mam focha. Gnój nie będzie mnie wyzywał, dupek. Idę przed nim jakie 4 metry, słyszę jego smiech. On nie zdaje sobie powagi z sytuacji mojego focha. Zbliżamy się do domu. Otwieram bramkę, chcę ją zamknąć, ale ten dupek w niej stoi. Frajer.
-Ej bez focha no. – patrze na niego powstrzymując smiech. Odwracam się.
-I tak to Ty pierwszy zadzwonisz – słyszę jego sapanie. Idę dumna przed siebie, wchodzę do drzwi.     W oczach widze małego bachora, ma z 7 lat góra, chłopak.
-Oo Kornelia jestes, to Tom.  – wymamrotała Ali.
-Hej… wyciągnęłam do niego rękę.
-Muszę isc zostaniesz z nim, prawda?
-Się wie. – uśmiecham się, cholera mam nadzieję, że zaraz pójdzie spac, wydaję się na posłusznego. Oby to nie były pozory.
-Idź się myc i do spania.
-Nie! – krzyczy mi w twarz.
-Mówię co. – nie cierpie takich bachorów.
-Mam to gdzies. – gówniarz seplenie. W jego wykonaniu to brzmi raczej ‘’mam tio kcies’’.
-już!
-nie!
-teraz!
-e nie-e-e.
-nieznosny dzieciak.
-głupia ciewcynka.
-seplenisz.
-I?
-Nie przeszkadza ci to CIECIUCHU. (dzieciuchu)
-Ani tlosecke.
-Z kim ja żyje?
-Ze mną!
-Dlaczego. – pytam sama siebie.
-Bóg tak chciał.
Wtedy kto wybucha smiechem. Głupi Liam stoi w drzwiach. W sumie przyda mi się. Więcej z tym bachorem nie wytrzymam ani minuty. Tom biegnie do Liamusia, obejmuje jego noge, ten się smieje, już ma cos powiedzieć, ale gówniarz mu przerywa.
-Ona mnie gnębi plose pana.
-Tak, wiem, to zła dziewczynka.
-Zapieses mnie stond?
-Chyba nie dam rady, chodź się pobawimy. – robię do niego głupią mine, a ten chichocze. Siedzę na sofie. Bezradna siedze na sofie i kopie stół. Kurwa gdzie Katy? Zresztą dobrze, że jej nie ma. Patrze na Liama, w sumie słodko wygląda próbując zabawić tego bachora, włączam TV, po godzinie. Dzieciak spie. Sramus siedzi koło mnie.
-Ymm w czym mogę pomoc? – co za idiota, chociaż lubię go.
-No widzisz, mówiłem jak cię lubię? – popatrzyłam na niego krzywo. Co on chcę?
-Mogę tu spac? – wybuchłam smiechem ze on u mnie w moim domu, gdy jestem sama z bachorkiem?
-Nie ma mowy- przewracam oczami.
-Proszę, chłopacy zamknęli mi dom.. – spuszcza wzrok,a ja wybucham smiechem, ten zasłonił mi usta. No tak Tom smacznie spi.
-Proszę – szepcze mi do ucha. Przechodzi przeze mnie mily dźwięk. Ide na gore, szybko się myje. Ten idiota przybiegł zasapany. Puka w drzwi
-nie wchodz! Za pozno, na szczęście zaslonilam się recznikiem.
-Czego? Nie slyszales idioto?
-Katy przyszla!
-Coo?! – moje oczy wybily się z orbit. Słyszę jej kroki, idzie tu.
-co robimy?
-yy schowam tu się?
-co ty, zaglądnie. – momentalnie wskakuje prawie naga na łózko, Liam ten tępy idiota tez. W ostatnim momencie zgasiłam swiatlo. Czubek się do mnie przykleja, chociaż to madre, nie widać ze są dwie odoby z perspektywy gdzie stoi Katy, udaje ze spie. Słysze jak Katy wychodzi z domu, pewnie nawet nie zauwazyla Toma, spi w pokoju obok.
-Liam, możesz przestać się we mni wtulac? – zaczynam rechotac.
-ej bo go obudzisz. – siadam na lozku, otulona recznikiem, zakrywam się.
-Trudno. –przewrót oczami. Jest całkiem ladny kurde. Znow cos słyszymy, tym razem ja wtulam się w niego, recznik spada mi z cycek. Cholera. CISZA. Liam się odwraca.
- Zboku! -  zakrywam się , a ten dałn klnie pod nosem. Dostaje w twarz. Debil no słowo daje. Cisza, slysze bicie serca, mam ochote, nie nie mam, co ja gadam, mam, cholera, uspokoj się. On chyba myśli o tym samym. Sama nie wiem, badaczo mi się przygląda. Idiota wpletł w moje włosy rękę, bosz kornelia wroc do zywych,zaraz go pocałuje. NIE NIE NIE!  Zbliza się. Serce bije mi mocniej. Z jednej strony chce tego z drugiej nie. To zapatrzony w siebie idiota, bije się z myślami, a on jest coraz bliżej.
-Co wy lobicie? – momentalnie z zza Liama wyskakuje Tom. Ciekawe kto był bardziej ździwioniy, nie uważacie? Mam go dość! Dość tego niesnoscnego bachora!
-Miałeś spac – wkurwiłam się na niego.  Liam znów się smieje. Głupio mi teraz, znow to samo. Do kurwy nędzy czemu mnie nie pocałował? Jest taki, zz amyslen wyleciałam przez sramusia.
-Chodz zaprowadzę cie do lozka. – powiedział.
-Ale ja się zle czuje -Patrze na niego z zalem. A raczej z zalem ze musze być na to wskazana. Chyba zaraz co stanie się poważnego.
Po chwili dzieciak...


[OTO TOM]


____________________


Wkońcu napisałam, kilka razy próbowałam.
Kochani dziękuję wam za dodanie się do obserwatorów! I zaskoczyła mnie liczba wyświetleń, oraz to, że codziennie co najmniej 70 osób wchodzi. Nie wiem więc dlaczego tak mała ilosc komentarzy.
Roździał uważam od 1 do 10 na 6. Zachwyty nie ma. Nie mam cholera weny i czasu.
Do następnego! ♥


15 komentarzy:

  1. Jebłam. xD
    Muszę przyznać, że Tom to niezwykle obiecująca wredota. Zaprawdę wieszczę wielką przyszłość temu młodzieńcowi. Wielce przypomina mą osobę z czasów młodości (Matko, zaczynam gadać jak moja ciotka, pomocy! ;o)
    Hahaha... musiałam zacząć mój zacny komentarz od Toma (inaczej się nie dało), a wracając do rozdziału; jest niesamowity, cudowny, zajebwabisty, powalający, wspaniały, uroczy, zboczony... heh. byłoby tego więcej, ale chcę zostawić trochę epitetów dla reszty. ;p I mam nadzieję, że już niedługo dasz nam kolejną dawkę Lianelii, Korniama (yhym, Korniam, co oni dodają do tego tymbarka?) - czy jak to wolisz nazywać. ;p

    Trzymaj się, kochana i
    Do następnego . xx
    Madzia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, mega, bomba rozdział!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, dlaczego w takim momencie koniec ? Ale spoko, też tak robię xd Wenyy < 3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie chciałabym zaprosić na nowe opowiadanie pod adres http://different-story-one-direction.blogspot.com/ właśnie pojawił się pierwszy rozdział. Zachęcam do komentowania i wyrażania swojej opinii:) Pozdrawiam i przepraszam za spam^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie genialny! Żeby tylko następny został niebawem wstawiony :) Życzę nieustającej weny i zapraszam do siebie w wolnej chwili: http://sayiloveyouandiwillbelieve.blogspot.com/ Pozdrawiam: Fretka.

    OdpowiedzUsuń
  6. SPAM
    Hejka xD Zapraszam na http://magical-moments-in-london.blogspot.com/ Pozdrawiam Eve;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Na http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/ pojawił się siódmy rozdział. Serdecznie zapraszam ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. No rozdzialik jest świetny jak zawsze ; ) Nosz kurde Tom musiał przeszkodzić im w pocałunku? Jaa, a mieli się pocałować. No, a tak wgl kiedy oni wyznają sobie miłość ja się pytam. ; d No, to by było na tyle. ^^ Czekam na następny.

    @keepcalmxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chcę się rozpędzac z tym wyznawaniem miłosci, potem byłoby za nudno, bo nie mam pomyslów. Więc czekaj, a nadejdzie ten dzień, hahah. :D

      Usuń
  9. Kolejna nominacja, tym razem ode mnie ;) Świetny blog <3 xx Więcej informacji na moim blogu http://dreamscometrueinlondon.blogspot.com/2012/12/nominacja-do-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję Zostałaś nominowana do Liester Award. Pytania znajdziesz na : we-and-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzie przebywa aktualnie ten Tom-debil? Ide go zabic, bo im przeszkodzil! ;p chcociaz zaraz, dobrze, ze im przeszkodzil bo ona ma byc z Zaynem, a nie z Sramusiem, jasne? No ja mysle. :D a teraz imie i nazwisko tego co ci pomysly podrzuca. Ale juz! Ja chce tego czlowieczka znalezc!! A rozdzial jest zajwbisty!!! Choc to zadna nowosc. ;) pozdrawiam, moje geniusza ktorego kocham!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, bez przesady. ;d
      Tom zaginął w akcji!
      nwm z kim będzie, dopiero się rozkrecam!
      ja sama wymyślam, wiesz inteligentna istota! omom, pozdroo. < 3

      Usuń
  12. Haha niezły spam Ci zostawię na blogu xD
    A rozdział jak zwykle świetny :3

    OdpowiedzUsuń